Wielka trylogia Halo dobiegła końca, lecz to nie koniec całej historii. Okazuje się, jakoby spojrzenie w mroczną przeszłość było tym, czego potrzebujemy, by mieć pełny obraz wielkiej wojny. Kampania w Halo: Reach to epickie walki 700-milionowej populacji planety-twierdzy Reach przeciwko niezliczonej obcej rasie. Historia jest prequelem do wydarzeń całej serii, początkiem legendy o Spartan Team.
Wcielamy się w jednego z członków Noble Team. Elitarnego oddziału, którego tradycje sięgają czasów starożytnych Spartan. Jako Noble 6 wraz z kompanami walczymy na planecie Reach, która stanowi pierwszą i ostatnią linię obrony Ziemian przed rasą Covenant. To właśnie nasz zespół stanowi o naszej sile.
Każdy superżołnierz wyposażony jest w pancerz, który spełnia zarówno defensywne, jak i ofensywne role. Pancerze można dowolnie wybierać ze swego arsenału tak, aby w danej misji mieć ze sobą najbardziej potrzebne gadżety. Wśród tych ostatnich znajduje się m.in. hologram (tworzący postać naszego alter ego w celu odwrócenia uwagi przeciwnika), jetpack, aktywny kamuflaż (dostosowujący się do otoczenia, w które się "wtapiamy"), opcja sprintu czy w końcu "armor lock", który na rzecz mobilności sprawia, że jesteśmy niewidzialni. Nie mogło oczywiście zabraknąć broni palnych zarówno tych znanych już z poprzednich epizodów serii, jak i nowych pukawek.
Kampania dla pojedynczego gracza okazuje się jednak być tylko wstępem do prawdziwej zabawy, jaką oferuje tryb gry wieloosobowej. Bawić możemy się przy podzielonym ekranie na jednej konsoli, poprzez usługę Xbox Live bądź System Link. Ten ostatni jest po prostu xboxowym odpowiednikiem pecetowego LAN-a . Reach oferuje zarówno nowe, jak i standardowe tryby prowadzenia rozgrywki (Slayer, King of the Hill). Nowość stanowi przede wszystkim Headhunter. Tutaj każdy kolekcjonuje czaszki zabitych rywali oraz dodatkowo czaszki, które zabity rywal posiadał. Zebrane trofea dostarcza się do określonych miejsc, za co otrzymuje się punkty. Tryb Stockpile to po prostu rozbudowany CTF, w którym zbieramy neutralne flagi i przenosimy je do własnej bazy. Następnie mamy Generator Defense. Tutaj trzech graczy wciela się w Elity i ma za zadanie zniszczyć trzy generatory w bazie Spartan, którzy muszą bronić swych instalacji. W Invasion walczymy 6-na-6, a dokładniej: po 3 zespoły 2-osobowe na tak samo podzielonych przeciwników. W tym trybie Elity mają za zadanie zniszczyć tarcze ochronne Spartan i przenieść rdzeń nawigacyjny na swój statek. W czasie zabawy nowe części mapy są stopniowo odkrywane oraz coraz to bardziej zaawansowane zabawki i pojazdy dostępne. Invasion pozwala także na wariant Slayer, gdzie każda strona musi w wyznaczonym czasie zdobyć jak najwięcej fragów.
Nieco inna opcja wieloosobowa to Firefight. Tutaj gracze uczestniczący bronią się przed coraz to potężniejszymi falami przeciwników. Host może definiować stopień trudności kolejnych fal, typy występujących przeciwników. Do tego można nawet uruchomić w trybie Firefight opcję Generator Defense, co czyni zabawę jeszcze bardziej interesującą.
Halo: Reach umila nawet oczekiwanie na respawn w czasie zabawy w każdym trybie, gdzie respawn jest dostępny. A to poprzez możliwość preselekcji uzbrojenia oraz pancerza do następnej rundy. Dodatkowo możemy wybierać płeć swego alter ego i malować swoje uniformy bojowe.
Do tego wszystkiego developer dodaje edytor poziomów nazwany Forge znany z Halo 3, jednak zaktualizowany. Wszystko przemawia za tym, iż Halo: Reach długo gościć będzie na naszych dyskach twardych.



Brak komentarzy:
Prześlij komentarz